niedziela, 26 lipca 2015

Leonardo....

Niedziela....ahhh ta niedziela.... odpoczynek po ostrym cheat day  od samego rana (muszę się  przyznać że jeszcze wczoraj opędzlowałem 3/4 czekolady z Lindz'a z dodatkami pomarańczy - prawie 2 miesiące się skubana trzymała w szafce z czego jestem bardzo dumny :D. Ale wracając do tematu ... dziś z koleżanką wybrałem się do znajdującego się nieopodal Kielc Podzamcza Chęcińskiego gdzie mieliśmy okazje pozwiedzać jedyną taką w Pl wystawę prac wielkiego mistrza Leonardo da Vinci, która będzie tylko do 13 września gościć w Kielcach - nie wie, czy nie w ogóle w Polsce...
 Ze 2 h dobrego oglądania eksponatów, niektóre z nich zapierały dech w piersiach, można się było nawet pobawić na specjalnych ekranach w budowanie chociażby Bombardy! I postrzelać z niej nawet (oczywiście na kompjuterze :D ); piękne opisy twórczości Leonarda pozwoliły się cofnąć człowiekowi do czasów przeszłych; Można było podziwiać "Ostatnią wieczerzę" i zapoznać się z całą historią jej zmian, uszkodzeń, odnowień, rekonstrukcji jak i pomysłów późniejszych artystów a nawet "narysowałem" swoją !

 W pewnym momencie dopadła mnie refleksja... poczułem się jak w pokoju małego dziecka, w którym porozrzucane wszędzie były zabawki... klocki, kredki, arkusze papieru... po prostu odleciałem ....poczułem się jakbym sam był takim małym dzieciakiem... jakbym cofnął się do czasów swojego dzieciństwa, kiedy to potrafiłem cały dzień spędzić na chociażby rysowaniu i jakby mnie w domu w ogóle nie było... coś NIESAMOWITEGO !


  Oczywiście pamiątkowe zdjęcia... magnesy na lodówkę z cytatami sławnych artystów no i kubek z Marie Skłodowską - Curie no i oczywiście z cytatem ;) ....


Tak po ponad 2 h zwiedzania zabraliśmy się z koleżanką do powrotu. Dziś dzień nietreningowy ale planowane podciąganie na drążku zrobiłem wyjątkowo dziś w plenerze ! Nawet nie wiedziałem że u mnie w okolicy takie "podciągatory" porobili !
Coś pięknego ! Jeszcze lepsze było to że na koniec walnąłem 15 podciągnięć, na co widocznie węższe ustawienie ramion pomogło, ale maszyna przednia, więc na pewno jeszcze skorzystam.
1. 4szt 120s prz
2. 6szt 120s prz
3. 4szt 120s prz
4. 4szt 120s prz
5.max! 15szt !  jest motywacja !


I na koniec cytacik, który "wyhaczyłem" przypadkiem wracając sobie dziś spokojnie spacerkiem do domu w to piękne niedzielne popołudnie...I znowu dopadło to piękne dziecięce uczucie kiedy to człowiek nic nie robił na siłę, na szybkiego tylko wszystko to co chciał zrobić i tak jak jemu się podoba, na spokojnie, totalnym ludzie, niemal hipnotyzując swoją osobę na określone działanie jak właśnie takie małe dziecko które jak już coś sobie postanowi to nic nie jest w stanie go oderwać od tego działania.. i oddech pełną piersią... i fascynacja światem... o jak dziś odpłynąłem to łezka w oku się kręci .... coś pięknego...

sobota, 25 lipca 2015

Dzisiaj mega upał przeplatany z mega deszczówą - ale to dobrze, w końcu powietrze lżejsze. Ogółem dzień spokojny. Żadnych przemyśleń raczej nie było chociaż w głowie wracają momenty z filmu "Reach Me" ( na polskie tłumaczone "Motywacja") z moim ulubionym aktorem kina akcji Sly Stallone.  Już na samym początku słyszymy słowa " nikt nie powstrzyma kogoś, kogo nic nie powstrzyma..." normalnie rewelka - i jak tu nie kochać takich filmów! Tylko przełożyć to na rzeczywistość!  Sly mimo epizodów również dorucił swoje 3 grosze..."Nieważne! Liczy się misja! Nieważne jedzenie, higiena, kobiety...Wepchnąłbym własną matkę pod autobus,( :D ) żeby wykonać zadanie...I tym się różnimy...Nie jestem z tego dumny...ale kiedy się na czymś skupię... wszystko dookoła zamiera! Będę to reanimował jak już spełnię misję! A Ty chcesz mieć wszystko żywe! I dlatego jesteś do dupy! Jesteś zwykłym fagasem! Zabijaj albo giń! ... Jesteś bohomazem! BĄDŹ ARCYDZIEŁEM!" ... Nie ma to jak dobry feedback! Co prawda nikt tu nie ma zamiaru wrzucać matki pod autobus ale część tej wypowiedzi daje wiele do myślenia - dla mnie stanowi ważną wskazówkę, którą będę sumiennie wprowadzał w swoje życie! 

Jakby nie było jednym z moich marzeń jest poznać S. Stallone na żywo, uścisnąć mu dłoń.... wierzę że to się wydarzy ....ale wracając do chwili obecnej... dziś miałem dzień ładowania :D a więc trochę jedzonka ponad normę wpadło po treningu a sam trening był zacny: dużo siadów na wolnej, maszyna Smitha a później już FBW na pozostałe partie mięśniowe...

Mogę dodać że wczoraj zacząłem zabawę z podciąganiem i prowadzę się w/g pewnego schematu podciągania, który można znaleźć na stronce podciąganie.pl, zobaczymy jak to wyjdzie...Mój max to 9-11 w serii a więc zacząłem z tego progu, wypadło:

1.3p 120s przerwy
2.5p 120s przerwy
3.3p 120s przerwy
4.3p 120 s przerwy
5.max - wyszło 9p 

wieczorem i dziś rano bawiłem się jeszcze w pompki na rękach (jest zamiar nauki chodzenia na rękach a więc od czegoś trzeba zacząć)

i tak mi dzień minął, rano w robocie, trochę zabawy z żelastwem, wieczorem film i wyżerka. Na koniec wrzucam sorbecik zrobione przeze mnie 0,5kg bananów, kawa rozpuszczalna, cynamon, kardamon, syrop czekoladowy Hersey - palce lizać !
Smakówa !

piątek, 24 lipca 2015

Początki...

Założyłem tego bloga/dziennik już jakiś czas temu i.... no właśnie! Nic ! Zupełnie nie wiedziałem o czym pisać, co pisać i jak. Milion myśli na minutę, ale brak działania. Odkładanie, odkładanie aż znajdzie się ten właściwy moment jakby to był jakiś Św Graal czy do wygrania miałbym Złote Kalesony po dziadku.... 
    Jednak w końcu uznałem że trzeba z tym ruszyć BO postanowienie to postanowienie a słownym być trzeba! Zwłaszcza dla samego siebie! Moja pisownia pewnie będzie miała wiele do życzenia ale nie jestem jakimś tam pisarzem, nie skończyłem polonistyki więc za wszelkie "byki" z GÓRY Przepraszam!
Jest to blog/dziennik dla mnie więc będę pisał dla siebie - co mi do głowy przyjdzie i jak będę miał czas i oczywiście chciał. A jak ktoś będzie miał ochotę poczytać moje "wypociny" to proszę bardzo ;). 
Chcę tu zawrzeć siebie i to co mnie interesuje - obiecałem sobie pewne rzeczy i do tego będę dążył - jak to wypadnie czas pokaże. Bardziej będzie to dla mnie dziennik, coś w stylu kalendarza przypominającego mi o moich wcześniejszych osiągnięciach, przeżyciach, zrealizowanych pomysłach, odkryciach - ogółem moje poczynania. 

Jako że jeszcze się nie przedstawiłem tak robię to teraz, a więc Dzień Dobry w ten piękny popołudniowy Piąteczek/Piątunio! (mamy dziś 24.07.15) Nazywam się Przemysław Sperka, pochodzę z Kielc, lat 30 (jeszcze), kawaler studiuję Fizjoterapię a pracuję sobie jako i
nstruktor na jednej z naszych kieleckich siłowni.
    Interesuje się sportem a przede wszystkim kulturystyką, poza tym również dietetyką, suplementacją, psychologią, lubię rysować, uwielbiam czytać! Jeśli chodzi o literaturę to czytam chyba wszystko co mi wpadnie pod rękę od kryminałów po romansidła - oczywiście czytam w miarę możliwości czasowych.
 Za małolata fascynowały mnie komiksy więc dużo szkicowałem, prawdopodobnie tutaj też będę zamieszczał różne rysunki w miarę możliwości. 
      Założyłem ten dziennik z zamiarem tworzenia siebie i swojej przyszłości oraz uwiecznienia tego wszystkiego co chcę osiągnąć ! Lub już osiągnąłem i nie omieszkam się tym pochwalić ;) !

Myślę że tyle na dzień dzisiejszy wystarczy, reszta wyjdzie w praniu. Pozdrawiam i miłego wieczoru!